Ryk silników i zapach benzyny!
Inter Cars Gymkhana Challenge
Zawody Gymkhana to połącznie driftu i wyścigów rajdowych. Z tej pierwszej dyscypliny czerpie jazdę w kontrolowanym poślizgu, z drugiej pomiar czasu. Zawodnik musi w odpowiednim momencie wejść w strefę driftu tzw. bokiem i wyjść z niej we wskazanym momencie. Jeśli tego nie zrobi, zostanie ukarany. Punktowane są również beczki, pachołki i inne rzeczy. Kary zazwyczaj są 2 lub 5 sekundowe, doliczane do czasu, który mierzy fotokomórka
-powiedział Piotr Szcześniewski, sędzia Inter Cars Gymkhana Challenge
Z założenia Inter Cars Motor Show to dobra zabawa, pokazy i efektowna jazda. Z naszej strony staramy się, aby była również efektywna, ponieważ nam sportowcom, zależy na wygranej. Przepisy Gymkhany wymuszają na nas poślizgi i zabawę samochodem. Sądząc po reakcjach publiczności, to się im podoba i o to w tym wszystkim chodzi. To oni są tutaj najważniejsi. Dzisiaj jadę autem zbliżonym do auta, którym jedzie Krzysztof Hołowczyc, więc auto mam naprawdę dobre. Jednak pamiętajmy, że najważniejsza jest ta „wkładka” pomiędzy kierownicą a fotelem
- komentował na bieżąco Wojciech Chuchała, jeden z uczestników Inter Cars Gymkhana Challenge.
Bawię się znakomicie. Uwielbiam imprezy Inter Cars. Zawsze chętnie biorę udział w wydarzeniach, które gromadzą dokoła siebie tyle fantastycznych maszyn i pojazdów. To pierwszy raz, kiedy biorę udział w zawodach typu Gymkhana i muszę przyznać, że dopiero teraz widzę, ile radości daje taka jazda. Są miejsca, gdzie muszę pojechać bokiem, co sprawia mi sporo frajdy. Trasa jest bardzo wymagająca i bardzo pomocna byłaby tu pomoc pilota. Na szczęście jest ze mną moje ukochane auto, którym miałem okazję wygrywać różne imprezy. Wierzę, że przyczyni się do mojej wygranej
-powiedział w trakcie zawodów Krzysztof Hołowczyc.
Zabawa na najwyższych obrotach
Sobota i niedziela na błoniach PGE Narodowego, to był przepiękny weekend. Wszystkie dyscypliny sportów motorowych, jakie można spotkać u nas w kraju i na świecie, tutaj były. Od rajdów, przez drift, gymkhanę, aż po FMX i stunt, wszystko było obecne. Działo się naprawdę bardzo dużo, bardzo fajnych rzeczy
– mówi Adam Kornacki, prowadzący Inter Cars Motor Show.
Impreza zgromadziła liczną publiczność, która mogła podziwiać zmagania zawodników ze specjalnie przygotowanych trybun, rozstawionych wzdłuż toru. Całość robiła mega piorunujące wrażenie.